Strona Główna » Porozumienie kolumbijskiego rządu z FARC  – czy uda się zatrzymać przemoc w Kolumbii?

Porozumienie kolumbijskiego rządu z FARC  – czy uda się zatrzymać przemoc w Kolumbii?

autor: Dorota Burdyszek
Zdjęcie dodane przez Danilo Arenas: https://www.pexels.com/pl-pl/zdjecie/niebo-latanie-chmury-drzewa-12514607/

W listopadzie 2016 roku zakończono trwającą blisko 60 lat wojnę domową w Kolumbii. Teoretycznie. Porozumienie rządu z FARC miało przynieść Kolumbii oczekiwany pokój. Czy faktycznie tak się stało? Wydaje się, że jest to głównie polityczne zwycięstwo.

Podjęcie się jakiejkolwiek moralnej oceny tego porozumienia jest niezwykle trudne. Przede wszystkim należy pamiętać, że początkowo Kolumbijczycy odrzucili porozumienie w referendum. Z drugiej strony z sondaży jasno wynikało, że mieszkańcy Kolumbii pragnęli pokoju. W referendum pokazali, że nie zadowalają ich warunki na jakich miało dojść do porozumienia. Zresztą podobny dysonans można zauważyć w podejściu do omawianego tematu przez dwóch kolejnych prezydentów Kolumbii – Álvaro Uribe i Iván Duque Márquez’a. Jeśli zaś chodzi o próbę oceny skutków społecznych tego porozumienia sytuacja jest równie skomplikowana. Mieszkańcy Kolumbii bardzo często są zdania, iż nie da się zapomnieć przemocy, jakiej dopuszczał się FARC.

Punkty porozumienia z FARC

Reasumując, przedstawię, jaką rolę poszczególne punkty porozumienia z FARC odegrają w próbie zapewnienia Kolumbii względnego spokoju. Specjalnie piszę względnego, ponieważ wraz z porozumieniem z FARC nie zostały rozwiązane inne problemy związane z kolumbijskim bezpieczeństwem – dość powiedzieć tu o kartelach narkotykowych, czy przestępczości pospolitej. Od czasu pokoju z FARC, do dzisiaj (koniec 2022 roku) minęło 6 lat, a Kolumbia wciąż plasuje się w czołówce państw z relatywnie niskim poziomem bezpieczeństwa. W 5-stopniowej skali Global Peace Index Kolumbia za rok 2022 w sumie osiąga wynik 2,73, co plasuje ją na 144 miejscu na 163 miejsca.[1] Warto zwrócić uwagę, że w kategorii „zabójstwa” otrzymała ona 5 punktów na 5, co jest najgorszym możliwym wynikiem.

Jednym z najlepszych źródeł, dotyczących całego procesu pokojowego jak i historii wojny domowej, do których można sięgnąć, jest bardzo obszerny raport pod tytułem ¡Basta ya! (hiszp. Już wystarczy!) – dla zainteresowanych: https://centrodememoriahistorica.gov.co/. Jednak należy pamiętać, że jest to raport oficjalny, przygotowany przez Centro National de Memoria Histórica (hiszp. Narodowe Centrum Pamięci Historycznej), które podlega rządowi, co może wpływać na treści tam prezentowane.

Źródło: https://www.pexels.com/pl-pl/zdjecie/miasto-swiatla-panorama-budynki-4150032/

Fuerzas Armadas Revolucionarias de Colombia

Zacznijmy jednak od początku. FARC, czyli Fuerzas Armadas Revolucionarias de Colombia (hiszp. Rewolucyjne Siły Zbrojne Kolumbii) to jedna z komunistycznych partyzantek działających w Kolumbii. Porozumienie, które oficjalnie zakończyło wojnę domową, zawarto w 2016 roku w Hawanie. Nie znaczy to, że już wcześniej nie podjęto prób pokojowego rozwiązania sporu – już w latach 80. prezydent Kolumbii Belisario Betancour podpisał zawieszenie broni z FARC, jednak okazało się ono nie do końca skuteczne. Rozpoczął się powolny proces częściowej demobilizacji członków różnych mniejszych ruchów partyzanckich, którym umożliwiono powrót do normalnego nieprzestępczego życia.[2] Szacuje się, że do połowy 2006 roku zdemobilizowano około 24 000 osób.[3]

Jednakże wciąż zarówno FARC, jak i ELN (Ejército de Liberación Nacional, hiszp. Armia Wyzwolenia Narodowego), działały i destabilizowały nie tylko Kolumbię, ale w zasadzie cały region andyjski. Konflikty zbrojne w Kolumbii od 1958 roku do 2012 roku były przyczyną śmierci ponad 200 000 osób, z czego ponad 80% ofiar było cywilami. [4]. Doszło do prawie 2000 masakr, w wyniku których życie straciło ponad 11 000 osób. [5]. Jednak chyba najbardziej przerażająca jest skala przymusowych przesiedleń – około 5 000 000 osób musiało zmienić swoje miejsce zamieszkani. [6]

Źródło: https://www.pexels.com/pl-pl/zdjecie/ogien-wolnosc-kolumbia-wolnosc-wypowiedzi-10030131/

 

Kwestia związana z ziemią i wysiedleniami jest bardzo istotna dla podjęcia próby zrozumienia charakteru omawianego konfliktu zbrojnego. Różne grupy partyzanckie, nie tylko FARC, czerpały sporą część swoich zysków z narkobiznesu. Aby móc uprawiać kokę, potrzeba ziemi – jest to oczywiste. Zresztą w literaturze pojawia się już coraz częściej pojęcie „narkoterroryzm” – użyte w latach 80. XX wieku przez prezydenta Peru Fernando Belaúnde Terry’ego, które jest wyrazem bliskiej relacji pomiędzy narkobiznesem a grupami terrorystycznymi.[7] Było to jedną z przyczyn tak rozwiniętych struktur FARC na terenach wiejskich oraz terroryzowaniem tamtejszej ludności. Większość ofiar FARC to nie mieszkańcy dużych miast jak np. Bogota, tylko mieszkańcy terenów wiejskich. Dlatego kwestia związana z reformą agrarną była tak istotna dla porozumienia z Hawany.

Przede wszystkim miał nastąpić zwrot ziem zagrabionych prawowitym właścicielom, do tego miano zreformować prawa własności. Ponadto to rząd kolumbijski miał zapewnić szereg rozwiązań instytucjonalnych, które miałyby polepszyć sytuację mieszkańców terenów wiejskich – dofinansowania m.in.: infrastruktury wiejskiej, edukacji, czy służby zdrowia oraz stworzenia specjalnego banku dla rolników. W tym miejscu warto nadmienić, że coraz częściej pojawiają się opinie, że w ogóle u podstaw przemocy i wojny domowej w Kolumbii, leży kwestia niesprawiedliwego dystrybuowania ziemią i towarami.[8] Nie będę w tym tekście roztrząsać tej kwestii, jednak w obliczu takich opinii, można stwierdzić, że tym bardziej istotna jest kwestia reformy rolnej w kontekście podjęcia próby zatrzymania przemocy w Kolumbii.

Naprzeciw oczekiwaniom społecznym, rząd kolumbijski w ramach porozumienia z Hawany, miał stworzyć swojego rodzaju fundusz rolny, który odpowiadałby za darmową reedystrybucję ziemi. Miano też poświęcić uwagę nieużytkom, które miały zostać przekazane w pierwszej kolejności osobom bezziemnym, przesiedleńcom i kobietom, które samodzielnie utrzymywały rodziny. Wychodziło to naprzeciw osobom potrzebującym i tym samym zmniejszyło to nierówności społeczne, które zdaniem niektórych są właśnie podstawą działalności grup partyzanckich w Kolumbii. Zresztą kampania prezydencka w Kolumbii z 2022 roku dość dobrze pokazuje, że faktycznie w społeczeństwie kolumbijskim pojawiły się takie trendy.  Wyrazem tego, że stają się one w Kolumbii dominujące, są wyniki tychże wyborów – zwycięzca, Gustavo Petro, jest pierwszym lewicowym prezydentem Kolumbii. Jego kampania prezydencka opierała się właśnie na walce z nierównościami, ekologią i polityką socjalną. Nie dość wspomnieć tu o prawie uchwalonej reformie podatkowej (stan na 20.11.2022). Wracając jednak do porozumienia z 2016 roku, wydaje się, że w kwestii reformy rolnej i będącej jej konsekwencją redystrybucją dóbr, było one odpowiedzią na potrzeby kolumbijskiego społeczeństwa. Oczywiście nie traktuję społeczeństwa jako monolitu, wskazuję jedynie, że takie trendy stały się faktem wraz ze zwycięstwem Gustavo Petro w 2022 roku w wyborach prezydenckich.

Drugą, chyba najważniejszą kwestią, podnoszoną w ramach porozumienia jest problem partycypacji politycznej byłych działaczy FARC. Zdaniem Andrzeja Sarnackiego „FARC nigdy nie ukrywały swoich ambicji dysponowania władzą, a posiadanie reprezentacji parlamentarnej było warunkiem sine qua non porozumienia”.[9] Sprowadza się to w zasadzie do tego, że FARC uzyskałby własną partię polityczną i regularną reprezentację na kolumbijskiej scenie politycznej. W wyniku negocjacji podjęto decyzję, że FARC będzie mieć zagwarantowane po pięć miejsc w każdej z dwóch izb kolumbijskiego parlamentu. Nawet jeżeli nie przekroczyliby progu wyborczego w czasie dwóch następnych kadencji – w 2018 roku i w 2022 roku. Ponadto, w przypadku przekształcenia FARC w partię polityczną, co nastąpiło, mieli mieć oni obniżony próg wyborczy oraz otrzymać szerokie wsparcie finansowe na kampanie informacyjne.

Źródło: Zdjęcie dodane przez Ákos Helgert: https://www.pexels.com/pl-pl/zdjecie/kobieta-las-drzewa-chata-8900985/

Przyznam, że w mojej ocenie, warunki na jakich FARC mógł z ruchu partyzanckiego/terrorystycznego przekształcić się w ruch polityczny były nadzwyczaj dogodne. Oczywiście nie do końca jest tak, że każdy bez wyjątku, kto był członkiem FARC, mógł zostać politykiem. W przypadku osób, które zostały uznane za winne zbrodni przeciwko ludzkości, te przywileje polityczne nie mają zastosowania.

Bardzo kontrowersyjna jest kwestia odpowiedzialności za dokonane przestępstwa. W Kolumbii utworzono specjalne sądy, które miały się zająć sądzeniem byłych partyzantów. Jeśli ktoś przyznał się do zarzucanych mu czynów, mógł otrzymać łagodniejszych wyrok oraz nie odsiadywał on go w normalnym więzieniu.[10] Postępowania odbywały się przed Jurisdicción Especial de Paz, a każdy przypadek rozpatrywany był indywidualnie. Jest to o tyle istotne, że dla przykładu Kolumbijczyk, który nie był członkiem FARC i dokonał morderstwa, był sądzony jak za morderstwo. Zgodnie z Art. 103 kolumbijskiego kodeksu karnego groziło mu za to od 13 do 25 lat więzienia. Jednak, gdyby ktoś kogoś zamordował w ramach działania w FARC, wyrok mógł (nie musiał!) być zgoła inny. Wywołało to znaczne kontrowersje w kolumbijskim społeczeństwie. Uznano to po prostu za niesprawiedliwe.

Kolejnym punktem porozumienia z FARC miała być kwestia demobilizacji działaczy FARC. Trwająca sześć miesięcy demobilizacja odbyła się pod egidą ONZ. Partyzanci mieli być powoli przystosowywani do normalnego życia. Warto tu nadmienić, że można nazwać tę demobilizację szokiem. Pamiętajmy, że większość z partyzantów przez całe swoje życie żyła w całkowitej izolacji, często pozbawiona dostępu do normalnej edukacji i opieki medycznej. Ich habitus był całkowicie inny niż Kolumbijczyków żyjących poza FARC. Tym bardziej wydaje się więc zasadne, iż rząd kolumbijski starał się wspomóc byłych partyzantów w transmisji do normalnego niepartyzanckiego życia. Najważniejszymi punktami szeroko zakrojonego programu socjalnego dla byłych wojowników FARC były m.in. zapomogi, edukowanie czy dopłaty do pomysłów na biznes.

Zresztą, nie tylko moim zdaniem zasady konwersji z ruchu terrorystycznego do ruchu politycznego były zbyt pobłażliwe. Warto pamiętać, że pierwsza wersja porozumienia z partyzantami z FARC została przez Kolumbijczyków odrzucona w referendum. Zaczynając od tego, że frekwencja była stosunkowo niska – 38% uprawnionych o głosowania, to głosy przeciwko porozumieniu przeważyły. Przewaga nie była zbyt duża – było to 50,2% przeciwko wobec 49,8% – to wynik i tak pokazał nastroje Kolumbijczyków.

Źródło: Zdjęcie dodane przez Nigel Medina: https://www.pexels.com/pl-pl/zdjecie/mezczyzna-osoba-na-stojaco-wietrzny-13124499/

Przecież to wskazuje na to, iż co drugi obywatel Kolumbii, który wziął udział w głosowaniu, był przeciwny takim warunkom porozumienia z FARC. Czołowym przedstawicielem przeciwników porozumienia był były wtedy prezydent Kolumbii Álvaro Uribe, ogłosił swoje polityczne zwycięstwo. Co ciekawe, pomimo tego iż Juan Santos (ówczesny prezydent) de facto politycznie przegrał, to w niedługim odstępie czasu od nieudanego referendum, otrzymał Pokojową Nagrodę Nobla.

            Na szczęście Santos nie załamał się porażką i razem z Timoschenko (pseudonim przywódcy FARC) kontynuował negocjacje pokojowe – skorygowane – które nie zostało poddane referendum. Wydaje się więc, że Santos zdawał sobie sprawę, że może mieć powtórkę z ostatniego referendum.

            Wydaje się, że to zwycięstwo polityczne ma słodko-gorzki smak. Faktycznie na razie w Kolumbii panuje względny spokój, nie ma już realnego zagrożenia ze strony FARC. Część żołnierzy, którzy nie chcieli złożyć broni uciekła np. do Wenezueli, gdzie parają się  przemytem narkotyków, który jest jednym z najważniejszych problemów nękających region.[11]. Jednak wciąż nie można mówić o zatrzymaniu w Kolumbii przemocy. Jak pisałam na początku, Kolumbia wciąż przoduje w rankingach państw o niskim poziomie bezpieczeństwa. Sytuacja z FARC wydaje się uspokojona, ale nie można tego samego powiedzieć np. o kwestii ELN (innej guerilli), ponieważ po dziś dzień prowadzone są z nimi rozmowy pokojowe (stan na 05.12.2022). Gustavo Petro (obecny prezydent Kolumbii) jest w nie bardzo zaangażowany i wydaje się, że w kontekście standardowych zagrożeń dla kolumbijskiego bezpieczeństwa, kwestia ELN jest postrzegana jako bardzo istotna.

            Można też pytać, czy warunki porozumienia z FARC nie były zbyt łagodne. Na to pytanie oczywiście odpowiedzieć nie potrafię. Podstawowy cel został osiągnięty i może należy uznać porozumienie z FARC za pyrrusowe zwycięstwo kolumbijskiego rządu? Wątpliwość jakie podnoszą Kolumbijczycy związane z tym porozumieniem są oczywiste – kwestia odpowiedzialności karnej, szeroko zakrojone programy socjalne, czy przywileje polityczne dla żołnierzy FARC mogą budzić uzasadnione poczucie niesprawiedliwości, które jest bardzo niebezpieczne dla kolumbijskiego społeczeństwa.

Przypisy:

[1] https://www.visionofhumanity.org/maps/#/ (dostęp: 15.11.2022).
[2] Beata Wojna, Bezpieczeństwo Ameryki Łacińskiej i Karaibów, [w] Bezpieczeństwo międzynarodowe po zimnej wojnie, pod red. Ryszard Zięba, str. 492, Warszawa 2008.
[3] Colombia: towards Peace and Justice, Latin America Report no 16, International Crisis Group, 14 March 2006 (źródło: URL , marzec 2017).
[4]https://www.centrodememoriahistorica.gov.co/micrositios/informeGeneral/estadisticas.html (dostęp: 20.11.2022).
[5] Ibidem (dostęp: 20.11.2022).
[6] Ibidem (dostęp: 20.11.2022).
[7] Monika Serzysko, Bezpieczeństwo Ameryki Łacińskiej i Karaibów, [w] Bezpieczeństwo Międzynarodowe w XXI wieku, pod red. Ryszard Zięba, str. 424, Warszawa 2018.
[8] https://botfl.nd.edu/projects/2018-colombia-development-of-peaceful-livelihoods-for-farc-ex-combatants/ (dostęp: 20.11.2022).
[9] A. Sarnacki, Kolumbia i kultura przemocy, Katowice 2018, str. 157.
[10] https://www.bbc.com/news/world-latin-america-37537252 (dostęp; 24.11.2022).
[11] Bartłomiej Znojek, Kontekst regionalny konfliktu w Wenezuelii, [w] Wenezuela na globalnej szachownicy. O co biją się światowe mocarstwa?, pod red. Joanna Gocłowska Bolek.

Related Articles

Invest America-04 - header

Instytut jest podmiotem działającym na rzecz rozwoju gospodarczego, który prowadzi działalność na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej. Misją Instytutu jest budowa nowej jakości w polskiej dyplomacji gospodarczej

Popularne w ostatnim miesiącu

Ostatnie artykuły

Serwis wykorzystuje pliki cookies m.in. w celu poprawienia jej dostępności, personalizacji, obsługi kont użytkowników czy aby zbierać dane, dotyczące ruchu na stronie. Akceptuję Czytaj więcej